piątek, 22 lipca 2011

Co MNIE WKURWIA (bulik - gościnne wystąpienie)

Gościnnie, co mnie wkurwia - ludzie.

Pierdolona hipokryzja, dwulicowość, egoizm i fałsz, nie mówiąc o zajebistym poczuciu własnej wartości z połączonym wygórowanym ego na wierzchołku wszystkich maluczkich człowieczków i ich zsumowanej samooceny. Człowiek nad człowiekami! Samolubne i prymitywne potencjalne zero, wśród normalności i skromności. Dążenie do osiągnięcia maksymalnego zadowolenia z poniżenia i wywyższenia, jak elita nad warstwą banalnego społeczeństwa. Obojętność, bo przecież jestem ważniejszy! Jebie mnie Twoje zdanie, bo mam swoje i nawet jeśli mówisz prawdę, to za nic się z nią nie zgodzę, ot co! I czy aby na pewno Cię słucham, miernoto?! Władca i Pan świata! Indywidualista? Nie sądzę. Zarozumiała i zapatrzona w siebie marna postać, za która podąża tylko cień, będący jedynym wiernym widzem tego marnego teatrzyku - "obłuda i kurestwo" czyli biografia hipokryty i fałszywego słownego onanisty. Moralna propaganda zakompleksionego weterana na skraju wewnętrznej samodestrukcji. W rzeczywistości, tak naprawdę samotny człowiek, który pogrążony jest we własnym chorym świecie, udający kogoś innego, łudzący się, że kolejna super zajebista opowieść coś zmieni. Toniesz we własnym gównie wyimaginowanych marzeń i historyjek. Człowiek egoistyczny i myślący tylko o sobie. Jesteś mi potrzebny, bo mam taką zachciankę! Nie podchodź jak mi przejdzie, będziesz zbyteczny. Zabawko i tymczasowy marny pocieszycielu, alternatywo na chwilę! Wykorzystam Cię i spierdalaj.

Ludzie, ludzie, ludzie...gdyby każde Wasze słowo było traktowane serio, mielibyśmy już dawno spływ ścieków słów i obietnic w lawinie łajna. Wkurwia mnie (bo w końcu takie jest przesłanie mojego gościnnego wystąpienia) to co Was, to czego nie lubimy, to w skutego czego myślimy sobie "błagam, przestań już pierdolić", w skutek czego chcemy uciec jak najdalej, kiedy czujemy się zażenowani z delikatnym nerwowym uśmiechem, po czym obserwujemy reakcję otoczenia na kolejną górnolotną baśń ów towarzysza. Wkurwia mnie ocenianie innych. Tak kurwa! Znasz mnie lepiej przecież. Zapomniałem, że jesteś pępkiem świata i wiesz wszystko. Osądzaj dalej, śmiało, żwawo i tanecznym krokiem podążaj w otchłań zaspokojenia wewnętrznych potrzeb. Słuchaj mnie, bo nigdy tego nie robisz, czekając tylko, aż sam będziesz miał możliwość. Spójrz na innych i czasem podaj dłoń. Bądź szczery i prawdziwy! Miej szacunek do innych i wyjdź czasem za granicę własnego "ja", bo sam sobie zagrasz hymn pożegnalny na swoim pogrzebie, przypadkowy napotkany człowieku, których wielu.

Dziękuję za gościnę, przepraszam za język i proszę o zrozumienie. Tych trzech słów też się naucz, bo z czasem będą potrzebne. I oby to nigdy nie było o Tobie, bo wówczas może być za późno by wyciągnąć Cię z tego szamba. Powodzenia.

piątek, 15 lipca 2011

CO MNIE WKURWIA (Odcinek 9 - Stereotypy)

Jakis czas temu poznałem pewną blondynkę. Owa blondynka jest kobietą o niebanalnej urodzie i nie wstydzącą się pokazać, że jest kobietą.

Jak wygląda stereotypowa reakcja facetów?
Męski punkt widzenia jest idealnie zaspokojony i ciężko, żeby facet przeszedł obok blondynki bez jakiejkolwiek reakcji. A w myślach przypadkowych przechodniów płci męskiej pojawiają się standardowe schematy typu: "Niezła dupa", "Lasencja pierwsza liga!" czy też bardziej wulgarne: "Brałbym" lub "Ruchałbym". Wychodzi więc na to, że jestemy prostakami, którzy myslą tylko tą 'drugą głową'. Męskie grono od zawsze było i będzie zwrokowcami, więc najpierw myślimy tą 'drugą głową', która najpierw akceptuje walory estetyczne, a potem dopiero wracamy do 'pierwszej głowy' i a nuż się zdarzy, że trafimy na kobietę swego życia. Więc jeżeli wierzysz w księcia z bajki, który patrząc na Ciebie najpierw pomyśli czy jesteś inteligenta, to obudź się kobieto, gdyż 'wewnętrznego piękna' poszukujemy dopiero po pierwszym zewnętrznym wrażeniu. Także lepiej tego pierwszego testu nie oblać.

Jak wygląda stereotypowa reakcja kobiet?
Kobiecy punkt widzenia na ową blondynkę jest całkowicie odwrotny od męskiego. Również pojawiają się standardowe schematy, ale jednak brzmią trochę inaczej: "pewnie pusta i głupia, co za idiotka!", "wygląda jak dziwka!", "napewno sie puszcza z każdym" lub też bez ogródek: "Kurwa!". Jak więc widać kobiety to naród zazdrosny, oceniający się wzajemnie przede wszystkim po wyglądzie i jakos dziwnym trafem, prawie zawsze bardzo negatywnym spojrzeniem. Może i uogólniam, ale jak widać wcale tak bardzo się od siebie nie różnimy.

A jaka jest prawda?
A prawda jest taka, że owa blondynka to bardzo sympatyczna osoba, niespodziewanie skromna, a na dodatek stała w uczuciach i w ogóle nie komponująca się z oboma schematami.

Wniosek?
Wniosek jest bardziej niż prosty.
Chyba lepiej jednak odrzucić pozory.